twitter instagram YouTube

2021-03-23
Wyprawa #BikersiwTrasie do Liberec

Wyprawa #BikersiwTrasie do Liberec

Na dwóch kółkach do Liberec ze Stowarzyszeniem Klub Motocyklowy Bikers Legion Leszno!

W zeszłym tygodniu poznaliście historię Stowarzyszenia Klub Motocyklowy Bikers Legion Leszno, są to niezmiernie interesujący i inspirujący ludzie, nieprawdaż?

Skoro już ich poznaliście, czas przejść do sedna naszej akcji, czyli… podróży- tak tych ciekawych, pełnych wrażeń doświadczeń podróżniczych na czterech kółkach!

Pierwsza wyprawa do jakiej „Bikersi” wracają pamięcią to wyjazd na motocyklach do Liberca… wyprawa miała miejsce w maju 2014 r. …sami zobaczcie jak to było!

Termin pierwszego, wspólnego w historii  klubu wyjazdu padł na długi, majowy weekend w maju 2014 r.  Głównym celem wyjazdu była integracja członków klubu i ich rodzin oraz poznanie Liberca wraz z jego okolicami.

 Dnia 1 maja 2014 r.  grupa 10 ciężkich motocykli i dwóch samochodów, wyruszyła rano drogą krajową nr 12 z Leszna w kierunku Głogowa. Najmłodszy uczestnik wyjazdu miał 5 lat a najstarszy 59.

Trasa była prosta i łatwa a więc kolumna cruiserów i chopperów, w przepisowym szyku, prezentowała się wyjątkowo okazale, czego dowodem były gesty przyjaźni i pozdrowień ze strony mijanych przechodniów oraz kierowców samochodów i ich rodzin.

W tak sielskim nastroju dojechali do Szklarskiej Poręby gdzie niespodziewanie w Jakuszycach nastąpiło załamanie pogody. Wybawieniem okazała się stacja paliw na której członkowie zatankowali motocykle i przeczekali ulewę. Po burzy dojechali zgodnie z planem do Liberca. Bazą wypadową był hotel „U Jezirka”, prowadzony przez wspaniałego człowieka, v-ce prezesa klubu hokejowego „Bili Tygřy Liberec” – Františka. Uroczysta kolacja spożyta została nad jeziorkiem w Rybářská Bašta. Humory dopisywały przy piwie i żeberkach w miodzie.

Na drugi dzień, wyjazd do Parku Narodowego Szwajcaria Czeska. Park zachwyca bogactwem form skalnych, grzbietów, płyt i kanionów. Głównym ośrodkiem Szwajcarii Czeskiej jest Děčin.

Pogoda okazała się bardzo zmienna: słońce, mgła, deszczyk. W Děčinie, punktem docelowym, była Pastyřska Stěna – to masyw skalny, który jest najbardziej charakterystycznym i naturalnym punktem w mieście. Ścianę koronuje zameczek w stylu romantycznym z restauracją i tarasami widokowymi. Widok miasta i zamku děčinskiego na drugim brzegu Łaby zapiera oddech w piersiach. Sam wjazd motocyklami był też pełen przeżyć – stromy, wąski i wybrukowany podjazd. Dla takich widoków warto było się trochę  spocić.

Po krótkim postoju i małym „co nieco”, członkowie wyruszyli w stronę Hřenska, wzdłuż wijącej się Łaby. Samo Hřensko to mała, urocza mieścina rozciągnięta wzdłuż drogi i rzeki Kamienice, wciśnięta w skalne wnęki w pionowych ścianach wąwozu. Na końcu miejscowości zaparkowali „rumaki” i na pieszo udali się na Pravčicką Branę. Trochę niewygodnie było im iść w  strojach na motocykl po szlaku ale na górze okazało się, że było warto.

Pravčicka Brana to symbol Szwajcarii Czeskiej. Jest to największa naturalna brama skalna na naszym kontynencie. Jej wymiary są godne szacunku : - rozpiętość obłąka przy dnie 26,5 m, wysokość otworu 16 m, szerokość 7-8 m oraz minimalna grubość 3 m. Dostępne dla turystów są tylko skalne panoramy, skąd roztaczają się przepiękne widoki nie tylko na bramę ale także na Szwajcarię Czeską i Saską. Cud natury.

Drogę powrotną do Liberca członkowie klubu wybrali inną ale z zamiarem zatrzymania się na najstarszej platformie widokowej zwanej Belveder z której roztacza się przepiękny widok kanionu Łaby. Tylko ta pogoda…. Drogę powrotną do Liberca z pewnością zapamiętają do końca życia : ulewa, mgła, zimno. Nie pomogły nawet ochraniacze. Po przyjeździe do hotelu, pierwsze co zrobili to wzięli rozgrzewającą kąpiel, zmienili odzież i popędzili do baru na piwo o fantastycznej nazwie Slepý Krtek.

Następnego dnia – muzeum JAWY w Rabakovie. Pogoda w tym dniu zlitowała się nad nimi. W promieniach słońca oraz wśród żółtych pół rzepakowych dojechali do prywatnego muzeum JAWY. Największym zainteresowaniem cieszyły się motocykle żużlowe a to z prostej przyczyny: Klub motocyklowy pochodzi z naszego miasta, czyli z miasta Leszna, które żużlem stoi. Po miłym pobycie w Rabakovie, udali się do Jičina, (po drodze zwiedzając piękny zamek Kost) czyniąc wielką  niespodziankę latoroślom… i jak się później okazało… nie tylko. Miasto Rumcajsa i Hanki oczarowało wszystkich.

Po obiedzie i zwiedzeniu muzeum słynnej pary, udali się do Liberca, gdyż młodzież chciała również zwiedzić najstarsze ZOO w Czechach, słynące z białych tygrysów. Starsza młodzież po przyjeździe skierowała się do przytulnego miejsca i przyjaciela Krtka.

Nastała niedziela. Po śniadaniu, porannym spacerze, nakarmieniu kaczek nad jeziorkiem, całą kawalkadą motocykli i dwóch samochodów ruszyli na Ještěd.  Ještěd to jeden z najciekawszych punktów widokowych w czeskich górach. Przy dobrej pogodzie, widoczność do 100 km. Szczyt  (1012m n.p.m.) zwieńczony charakterystyczną wieżą, która pełni funkcję nadajnika telewizyjnego, hotelu i  restauracji. Ze szczytu  można podziwiać przepiękny widok na całą okolicę.

Wjazd na szczyt po asfalcie nie stwarzał żadnego problemu dla rumaków czyt. motocykli. Po wypiciu kawy i zrobieniu kilkunastu fotek, cała kolumna skierowała się w drogę powrotną do Leszna.

Członków ogarnął ogromny żal… przecież tyle jeszcze miejsc zostało im do zwiedzenia : Ratusz w Libercu, dawna miejska łaźnia no i oczywiście pozostałe atrakcje Szwajcarii Czeskiej czy Czeskiego Raju .

 Jak zaznaczają, z pewnością jeszcze tam wrócą… w większym gronie!

CO? GDZIE? I DLACZEGO?

1. Długość wyjazdu: - przez 4 dni przejechaliśmy łącznie 865 km.
2. Trasa: - w Polsce  spokojna trasa z wyjątkiem okolic Legnicy.
W Czechach bardzo spokojnie i przepiękne krajobrazy oraz żółto na polach.
3. Drogi: do granicy, wszyscy wiemy (do przyjęcia ), po stronie czeskiej różnie : odcinki autostrad, normalnych asfaltów, drugorzędnych asfaltów oraz słynny podjazd kocimi łbami na Pastyřską Stěnę.

4. Co warto zobaczyć :   
- Liberec: ratusz i starówka, budynek łaźni miejskiej, zoo, ogród botaniczny, Ještěd,
- Děčin:  zamek, Pasteřska Stěna,
- Szwajcaria Czeska: Hřensko, Pravčická Brána, Panská Skála, Belveder,
- Rabakov – muzeum Jawy,
- Czeski Raj: zamek Kost, Jičin, ruiny zamku Trosky, Prachovskě Skaly.

Na co warto zwrócić uwagę to fakt, iż w grudniowym wydaniu miesięcznika "Motocykl" ukazała się relacja z wyjazdu!

 

W załącznikach poniżej znajdziecie galerię zdjęć z wyjazdu!

Czy Wam też te wspomnienia uruchomiły wyobraźnię? Nam zdecydowanie! Nie możemy się doczekać kolejnej podróży na dwóch kółkach!

Opublikował: op@leszno.pl
Napisz do nas